Holocaust F jest książką trudną. Chociaż nie ma zbyt wielu stron, to jednak jej lektura zajmuje sporo czasu. Książka nie jest może trudna językowo, ale nie da się jej czytać na szybko, bez zastanowienia. Pytania, przed jakimi staje główny bohater, wydawać się mogą odległe, ale mogą dotyczyć nas samych.
Świat, w którym rozgrywa się opowieść, pod pewnymi względami przypomina Ziemię. Jednakże poziom rozwoju technicznego jest zdecydowanie wyższy, niż ten, którym dysponujemy obecnie. W opisanej rzeczywistości ludzie mogą być bezpośrednio podpięci do ogólnoświatowej sieci i mogą w formie stosownych plików przekazywać sobie emocje i odczucia. W świecie tym można tez przenosić swój mózg w specjalnej kołysce do innego ciała, a także za pomocą sieci przejąć kontrolę nad ciałami innych osób. Z nową techniką pojawiły się nowe zagrożenia i w otoczeniu bohaterów działa coś na kształt botnetu, który zamiast z komputerów, złożony jest z tysięcy, jeśli nie milionów ludzi.
Głównym bohaterem jest Franciszek Elias III. Człowiek, który miał więcej szczęścia, niż inni. Jako syn właściciela istotnej korporacji dysponuje majątkiem, który pozwala mu zadbać o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych. Dzięki kosztownej operacji jest w stanie przeżyć śmierć swojego ciała i kontynuować życie w ciele innej osoby. Jednakże w brutalnym świecie opisanym przez Zwierzchowskiego, tak samo jak w naszym, majątek nie oznacza braku problemów. Chociaż troski dnia codziennego głównego bohatera są inne, niż ogółu społeczeństwa, to jednak są one równie ciężkie. Jest to zwłaszcza widoczne w krótkim wycinku jego życia prezentowanym w powieści, kiedy to świat Franciszka zmienia się w sposób szybszy, niż bohater by sobie tego życzył.
Protagonista staje przed kilkoma istotnymi pytaniami. Jedno z nich jest najbardziej kluczowe – można wręcz stwierdzić, że fundamentalne. To pytanie o to, czy „ja” rzeczywiście jestem sobą. W przyszłościowym świecie wydaje się ono być dużo bardziej na miejscu, niż dzisiaj – wszak teoretycznie ktoś może się włamać do mózgu, podsunąć fałszywe wspomnienia, czy też dokonać innych manipulacji w naszej psychice. Jednakże ta wątpliwość odnośnie samego siebie dotyczy nas tak samo, jak Franciszka Eliasa. Zadając komuś odpowiednie pytania możemy sprawić, że jego mózg sam zacznie się oszukiwać, że pamięta coś, co nie miało miejsca. Nikt nas zdalnie nie może przeprogramować, ale przecież wychowanie i środowisko w jakim żyjemy nas kształtują. W związku z tym rozpaczliwe wręcz w swoim wydźwięku pytanie o to, do kiedy pozostajemy sobą, wydaje się być dla nas tak samo realne, jak dla bohatera.
Niestety czegoś w powieści Zbierzchowskiego brakuje. Świat jest prawdziwie fascynujący i chociaż niezwykle mroczny, to jednak jego eksploracja sprawia przyjemność. Akcja powieści jest wartka i często zaskakująca. Niemniej lektura pozostawia pewien niedosyt, jakby autor nie wydobył ze swojego dzieła tego, czym mogło by ono być. Holocaust F nie jest pozycją złą, z pewnością wart jest przeczytania, ale jednak w jakimś stopniu rozczarowuje.
Autor: Cezary Zbierzchowski
Wydawca: Powergraph
Książka na stronie wydawcy
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Polacy nie gęsi