W pierwszym tomie Przedksiężycowych opisany został fascynujący i tajemniczy świat, w którym czas nie dla wszystkich upływa w ten sam sposób. Chociaż autorka opisała doskonałą historię i dostarczyła mnóstwa informacji o świecie, to jednak pozostał on dla czytelników tajemnicą . Kolejne dwa tomy opowieści pozwalają nam lepiej zrozumieć część ze zjawisk, które mają miejsce, niemniej sama natura rzeczywistości w dalszym ciągu pozostaje nieznana.
Drugi i trzeci tom dość znacząco różnią się od pierwszego. Początkowo historia powoli się rozwijała bez wyraźnie zarysowanego celu. Co prawda na pierwszych stronach powieści zaznaczone zostało, że jest to historia dążąca do konkretnego kulminacyjnego punktu, ale opisywane wydarzenia nie były aż tak bardzo ukierunkowane. W drugim, a zwłaszcza w trzecim tomie wyraźnie widać jak wszystko biegnie prosto do jednego punktu, w którym wyjaśnić się powinny nasze wątpliwości. Przez to pierwsza część była bardziej nastrojowa niż kolejne dwie, ale jednocześnie to dalsze tomy miały bardziej trzymającą w napięciu fabułę.
Tomy drugi i trzeci w dużo większym stopniu niż pierwszy koncentrują się na bohaterach innych niż Finnen i Kaira. Rzecz jasna w dalszym ciągu pozostają oni w centrum akcji, ale autorka pozwala także, by część wydarzeń była napędzana przez inne postaci. Nie wszyscy bohaterowie wzbudzają naszą sympatię, ale też nie o to chodzi. Ważniejsze jest ukazanie poszczególnych wydarzeń ze stosownej perspektywy, a także zobrazowanie, że opisywany świat zawiera więcej niż dwie niezależne jednostki. Najlepsze wrażenie wywiera Telli, która pomimo różnych przeciwności dąży do swojego celu. Chociaż nie jest ona pozbawiona wad, to jednak jej upór, zdecydowanie i inteligencja powodują, że bardzo łatwo jest obdarzyć ją sympatią.
Poruszony w pierwszym tomie temat tego, jak wiele społeczeństwo jest skłonne poświęcić, byle tylko uzyskać pozór spokojnego życia, w dalszym ciągu się przewija przez karty kolejnych pozycji z cyklu. Jednocześnie pisarka pokazuje jak rządzący są w stanie represjonować obywateli i jak próby zaprowadzenia porządku mogą okazać się tragiczne w skutkach. Wyraźnie widać tu, że dobre intencje niekoniecznie pomagają w rządach. Pod pewnymi względami można śmiało stwierdzić, że na oczach czytelnika Lunapolis staje się antyutopią, a dzieje się to wszystko w imię dobra i sprawiedliwości.
Tajemnica, która była siłą napędową początku trylogii, nieco traci na znaczeniu. Pomimo, że nie zostaje ona w pełni rozwikłana, to jednak dowiadujemy się o świecie wystarczająco dużo, by jego tajemniczość zeszła na dalszy plan. Niejako w zamian za spadek roli tajemnicy Anna Kańtoch prezentuje nam różne szczegóły dotyczące świata. Ten z kolei skonstruowany jest w taki sposób, by odkrywanie go sprawiało dużo przyjemności – nawet wtedy, kiedy dowiadujemy się o rzeczach nieprzyjemnych.
Pierwsza z książek jest niewątpliwie bardziej fascynująca niż tomy drugi i trzeci. Początkowo dopiero poznajemy świat i wszystko otoczone jest aurą niesamowitości. Jednak nie można powiedzieć, by kontynuacja Przedksiężycowych była wyraźnie słabsza niż początek sagi – autorka po prostu kładzie nacisk na inne rzeczy i czytelnik ma możliwość czerpania radości z odmiennych walorów literatury.
Autor: Anna Kańtoch
Wydawca: Powergraph
Książki na stronie wydawcy Tom 2 i Tom 3
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Polacy nie gęsi