• About

Na skrzydłach książek

~ podróż po cudownych światach literatury

Na skrzydłach książek

Tag Archives: Forgotten Realms

Samotny drow

27 wtorek Maj 2014

Posted by Alqua in Recenzja

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Forgotten Realms, Legenda Drizzta, trylogia klingi łowcy, Zapomniane Krainy

Fenomen cyklu o Drizztcie jest niezrozumiały. Opublikowano wiele książek o tym bohaterze i chociaż część z nich czyta się z przyjemnością to jednak większość jest zdecydowanie słabsza. Samotny drow niestety zalicza się do drugiej kategorii.

Po wydarzeniach opisanych w Tysiącu orków Drizzt zostaje sam przekonany, że jego najbliżsi towarzysze nie żyją. Zamiast skonfrontować się ze swoim lękiem i sprawdzić jak stoją sprawy w Mithrilowej Hali woli samotnie polować na orki by pomścić przyjaciół. Jego zachowanie byłoby zrozumiałe gdyby chwytał się nadziei, że reszta towarzyszy przeżyła, ale to nie ma miejsca. Z jednej strony nurza się w odmętach cierpienia, a z drugiej nie chce wrócić do Hali by pomóc krasnoludom bronić się przed orkami. Jedno co mu trzeba przyznać to fakt, że dywersja na tyłach wroga jest w jakimś stopniu skuteczna. Drizzt nie jest jednak jedynym bohaterem, którego zachowanie nie do końca można pojąć. W książce niejednokrotnie zdarza się, że zdrowy rozsądek ustępuje miejsca wymogom opowieści. Gdyby była to dobra opowieść nie stanowiłoby to wielkiego problemu, ale ponieważ jest ona co najwyżej przeciętna to chyba nie warto poświęcać dla niej logiki i zdrowego rozsądku.

We wcześniejszych tomach Legendy Drizzta jego pamiętnik, oddzielający części książki, był mocniejszą stroną całości. Jednak w Tysiącu orków nie wyróżniał się pozytywnie na tle reszty. Podobnie w Samotnym drowie pamiętnik sprawia wrażenie jakby był pisany z musu w myśl zasady „skoro zaczęliśmy z takim układem to trzeba z takim samym skończyć”. Prezentowane przemyślenia Drizzta nie są bardzo odkrywcze, a do tego niestety nie są już nawet trochę ambitne.

Z lektury usatysfakcjonowani będą z pewnością miłośnicy walki w literaturze. Salvatore co i rusz opisuje sceny pojedynków czy większych bitew. W zasadzie cała fabuła jest tylko pretekstem by bohaterowie mogli zmierzyć się z kolejnymi przeciwnikami. Nie można tego do końca traktować jako wady wszak bogate opisy walk to z pewnością jedna z przyczyn popularności literatury fantasy. Niemniej jednak jeśli książka nie ma prawie nic więcej do zaoferowania to da się odczuć wyraźne braki podczas lektury.

Samotny drow jest bardzo przeciętną książką ze świata Zapomnianych krain. Gdyby oceniać go porównując do innej literatury prezentowałby się naprawdę źle. W swojej klasie zasłużył zaś jedynie na słabą przeciętność. W zasadzie książkę można przeczytać, ale na rynku dostępne są lepsze tytuły – zarówno w serii Forgotten Realms jak i nie powiązane z tym uniwersum.

Samotny drow

Autor: R.A. Salvatore
Wydawca: ISA
Tłumaczenie: Micha Studniarek
Książka na stronie wydawcy

Reklamy

Tysiąc orków

26 wtorek List 2013

Posted by Alqua in Recenzja

≈ Dodaj komentarz

Tagi

atomizacja społecczeństwa, Forgotten Realms, Legenda Drizzta, mroczny elf, olbrzymy, trylogia klingi łowcy, walka z orkami

Wśród czytelników książek z serii Zapomniane Krainy wielką popularnością cieszy się Drizzt Do’Urden. Ten mroczny elf i jego towarzysze są bohaterami coraz większej ilości powieści pióra R. A. Salvatore’a. Wśród kilkunastu dostępnych na naszym rynku tytułów poświęconych tej postaci część zasługuje na uwagę, inne zaś są dużo mniej ciekawe. Tysiąc orków niestety zalicza się do drugiej grupy.

Powieść ta rozpoczyna trylogię Klingi Łowcy. Bruenor Battlehammer musi udać się do Mithrilowej Hali po tym jak jego przodek i zarazem król tejże umiera. Równolegle plemiona orków i lodowych olbrzymów dogadują się i zaczynają atakować podróżnych oraz wioski na dalekiej północy. Jak łatwo przewidzieć, Bruenor wraz z towarzyszami wda się w walkę z tym nowym niebezpieczeństwem. Tak bardzo pokrótce prezentuje się rys fabularny tego tomu. Na tle tych dość przewidywalnych zdarzeń rozgrywa się ciekawy wątek związany z miastem Mirabar, o które Bruenor zahacza w swej podróży. Tam to R. A. Salvatore w interesujący sposób zaprezentował lokalne rządy oraz pozwolił wykazać się krasnoludowi zmysłem i talentem politycznym. Niemniej jednak ten motyw (jakkolwiek wypełnia stosunkowo dużą część książki) nie jest w stanie sam nadrobić niedociągnięcia w innych miejscach.

W kilku wcześniejszych tomach mocną strona były przemyślenia Drizzta zawarte w jego pamiętniku,prezentowanym pomiędzy poszczególnymi częściami opowieści. Tutaj niestety ów pamiętnik stracił na jakości i nie wyróżnia się pozytywnie na tle reszty tomu. Rozważania mrocznego elfa nie są już odkrywcze nawet dla najmłodszego czytelnika. Aktualnie sprawia on wrażenia utrzymywanego na siłę, byle zachować spójność serii.

Wątek romansu pomiędzy Drizztem i Cattie-brie jest nieco zbyt dramatyczny. Ciągłe rozważania i wątpliwości, chociaż pod wieloma względami uzasadnione, są niestety niezbyt dobrze przedstawione. Zamiast stosunkowo dojrzałego potraktowania problemu widzimy raczej młodzieńcze rozterki, które zamiast zastanawiać, co najwyżej denerwują. Podobnie niezbyt korzystne dla radości czytania są ciągłe zbiegi okoliczności, które pozwalają bohaterom wyjść cało z opresji. Powoduje to, że ze strony na stronę coraz ciężej jest czytelnikowi zawiesić niewiarę.

Wszystkie te wady nie oznaczają jednak, że książka jest tragiczna. Salvatore ma lekki i przyjemny styl pisania, co sprawia, że jego powieści pochłania się błyskawicznie. Wartka akcja i liczne sceny walki pozwalają czytać książkę bez znudzenia. Te zalety czynią Tysiąc orków lekturą, która może zapełnić nudny jesienny wieczór. Niestety nie są one w stanie w pełni zrekompensować wyliczonych powyżej wad książki. Wydaje się, że autor znudził się swoimi bohaterami i nie ma już w pełni serca do opisywania ich przygód.

Tysiąc orków

Autor: R. A. Salvatore
Wydawca: ISA
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Książka na stronie wydawcy

Morze mieczy – Legenda Drizzta tom XIII

03 środa Lip 2013

Posted by Alqua in Recenzja

≈ Dodaj komentarz

Tagi

drow, Forgotten Realms, Legenda Drizzta, mroczny elf, R.A. Salvatore, Zapomniane Krainy

Drizzt Do’Urden to z pewnością jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie Zapomnianych Krain, a już na pewno najbardziej rozpoznawalny drow. Pojawia się on w licznych książkach, a spotkać go można było też w sławnym komputerowym RPGu – Baldur’s Gate. Morze mieczy to XIII księga cyklu Legenda Drizzta, który opowiada historię życia tego mrocznego elfa.

Chociaż wieloksiąg poświęcony Drizztowi i jego przyjaciołom jest bardzo popularny, to niestety jego jakość pozostawia nieco do życzenia. Wiadomym jest, że sięgając po książki wydawane z logiem Zapomnianych Krain nie należy oczekiwać cudów i doskonałej uczty literackiej. Oczywistym jest, że książki te spełniają się raczej jako forma niewymagającego relaksu po ciężkim dniu – i chwała im za to. Częściowo moją winą jest to, że Drizzt od początku mnie rozczarował. Bazując na jego popularności liczyłem, że będą to jedne z lepszych książek z serii, podczas gdy plasują się one raczej bliżej środka stawki. Właśnie to sprawia, że początkowe tomy Legendy… oceniałem dość nisko. Szczęśliwie po pierwszym zetknięciu z cyklem, kiedy moje oczekiwania stały się ciut niższe, łatwiej przychodzi mi doceniać zalety kolejnych tomów.

Jak więc Morze mieczy prezentuje się na tle reszty książek o tym dobrym drowie? Nie wyróżnia się ani specjalnie pozytywnie, ani negatywnie. Styl Salvatore’a bazuje na wartkiej akcji pełnej dynamicznych opisów walki, w których autor się specjalizuje. W powieści czytamy zarówno o potyczkach morskich, w których bierze udział barbarzyńca Wulfgar, jak i o pojedynkach na lądzie, w których spotykamy Drizzta i większość jego przyjaciół. Opisy te z jednej strony trzymają w napięciu, jednak z drugiej cały czas kołacze się nam w głowie świadomość tego, że dzielni towarzysze muszą wygrać.

W odróżnieniu od niektórych z wcześniejszych tomów, w Morzu mieczy dość mało dowiadujemy się o świecie Zapomnianych Krain. Autor nie opisuje tu ani mrocznego Podmroku, ani życia w Waterdeep, Luskan czy Dolinie Lodowego Wichru. Powieść skupia się głównie na dość prostej fabule i podczas lektury podążamy od potyczki do potyczki, jedynie odwiedzając lokacje opisane we wcześniejszych częściach cyklu. Z jednej strony powoduje to, że akcja jest dużo bardziej dynamiczna, co niewątpliwie jest zaletą w książce przygodowej. Jednak jednocześnie wiele tracimy, gdyż poznawanie światów to w fantastyce rzecz bardzo cenna.

Najciekawsze fragmenty książki stanowią wstępy do każdej części (a tych jest cztery). Te krótkie – ledwie kilkustronicowe wtrącenia stanowią jakby pamiętnik pisany przez Drizzta. W nich właśnie dzieli się on swoimi przemyśleniami i poniekąd podsumowuje historię opisaną w książce przez trzecioosobowego narratora. Tak jak i w innych tomach Legendy Drizzta, tak i tu wnioski mrocznego elfa są dość trafne. Oczywiście, tak jak i reszta książki, są one proste i w wielu miejscach wręcz infantylne, ale pomimo to czyta się je bardzo przyjemnie i można się bez problemu zgodzić z drowem.

Morze mieczy jest nieskomplikowaną książką, którą można swobodnie czytać jako niewymagający przerywnik pomiędzy innymi lekturami. Ważnym jedynie jest, by nie zabierać się za kolejne tomy Legendy Drizzta jeden po drugim, gdyż w dużej dawce historie Salvatore’a mogą okazać się najzwyczajniej nużące. Jednak w niewielkim stężeniu od czasu do czasu stanowią miłe uzupełnienie czytelniczej diety, dostarczając niezbędnych emocji i pozwalając odsapnąć od innych tytułów.

Morze Mieczy

Autor: R.A. Salvatore
Wydawca: ISA
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Książka na stronie wydawcy

Najnowsze wpisy

  • Dopóki nie zgasną gwiazdy
  • W czwartym wymiarze
  • Odnaleźć swą drogę
  • Dom Wschodzącego Słońca
  • Przerwa blogowa

Archiwum

  • Maj 2015
  • Styczeń 2015
  • Grudzień 2014
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Wrzesień 2014
  • Sierpień 2014
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013

Kategorie

  • Ciekawe miejsca
  • Krytycznie
  • O blogu
  • Polemika
  • Recenzja
  • Uncategorized
  • Wydarzenia

Zaprzyjaźnione blogi

  • Cosy Hell
  • Fangirl's Guide to the Galaxy
  • For Culture's Sake
  • Kawa z Cynamonem
  • Oddsphere
Reklamy

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Anuluj